Dyplom 2013- Martyna Kuźma

 
autor: Martyna Kuźma
temat pracy dyplomowej - „ Portret  zbiorowy”
promotor: prof. Iwona Langowska
 

 

  Pod wpływem obserwacji otaczających mnie ludzi, relacji pomiędzy nimi,  sposobów powstawania grup oraz wzajemnych wpływów, z czasem moja definicja populacji,  której jestem reprezentantką stawała się coraz bardziej pesymistyczna. Różnorodna mozaika osobowości krystalizowała się w układ powtarzalnych, uzależnionych od siebie modułów, wpływających na siebie w sposób niekontrolowany, ale przewidywalny. Zaobserwowany schemat okazał się występować w różnych strukturach i na różnych płaszczyznach. Jego powtarzalność była porównywalna do zasady budowy fraktali: układ złożony z tożsamych fragmentów (również układów), wchodził w skład większego systemu tak samo stanowiącego część składową kolejnych (i tak w nieskończoność). Przez ten pryzmat analizowałam najróżniejsze aspekty rzeczywistości. Ukształtowany przeze mnie schemat wydawał się funkcjonować w relacjach moich znajomych, ale jednocześnie tłumaczył problemy współczesnego świata jak np. globalizację, zjawisko kultury masowej.  Odnajdowałam go również sięgając do historii, religii, a nawet w zasadach funkcjonowania instytucji takich jak urzędy, szkoły czy nawet szpitale.
  Jednostka nie może istnieć samodzielnie, aby potwierdzić racje swojego bytu, potrzebuje innych jednostek, równocześnie nadając im znaczenie. W tym układzie hierarchia nie istnieje, jej złudzenie wynika z obecności jednostek posiadających silniejszą potrzebę określenia, tym samym lepiej odnajdujących się w społeczeństwie. Społeczeństwo nadaje jednostce tożsamość. Jednak to właśnie kosztem społeczeństwa jednostka traci swój pierwotny trzon, gubiąc samoświadomość. Tu pojawia się swoisty paradoks i potwierdzające go pytanie: jakiej jakości byłoby społeczeństwo zbudowane z jednostek świadomych swojej pełni, bo przecież podskórnie odczuwamy, że nawet one tworzyłyby pewnego rodzaju ogół. W rozważaniach tych znów powracamy do teorii fraktali.
Moja praca utwierdza mnie w przekonaniu o utknięciu w martwym punkcie podczas moich rozważań. Kontekst jej powstania jest potwierdzeniem mojego istnienia w zdefiniowanym przeze mnie systemie oraz braku możliwości wyjścia poza sytuację, tym samym realnego jej ocenienia.  Żyję w systemie określającym moje potrzeby oraz priorytety, kształtuje on mój sposób myślenia. Nie mam możliwości zdystansowania się oraz sprecyzowania go przez inny pryzmat. Tym samym definiuję świat z perspektywy modułu.
                                                                                                                                                                                                             Martyna Kuźma