Dyplom 2009- Małgorzata Łojko

 

autor: Małgorzata Łojko
praca dyplomowa wykonana
pod kierunkiem dr.hab Krzysztofa Mazura

 

 

 

Anektowanie przestrzeni architektonicznych przez formy organiczne

Praca ta powstała w wyniku inspiracji światem przyrody. Jest plastycznym przetworzeniem form pojawiających się podczas działalności owadów. Punktem wyjścia stały się kokony. Zainteresowały mnie i urzekły ich rozmaite kształty, struktury, jakie powstają w procesie ich mocowania, zmysłowość tkanki, z jakiej są tworzone, różnorodność faktury, misterność wykonania. Jako elementy przyrody są formami doskonałymi i skończonymi. Moim zamierzeniem nie było powielanie tych kształtów, raczej ich swobodna transformacja w odniesieniu do tego, jakie rodzą się odczucia, kiedy odkrywamy te twory. Wahają się one między zachwytem a obrzydzeniem, ciekawością i strachem. Ich funkcja oraz specyfika powstawania, a także miejsca, jakie zajmują były bodźcem do rozważań. Przeskalowanie form, które w rzeczywistości sięgają zaledwie kilku centymetrów przydaje im ludzkiego wymiaru, wyolbrzymia ich cechy, daje wyobrażenie wielkości ich potencjalnych „mieszkańców”. Skala makro zrodziła się w kontekście miejsca, w jakim umieszczam pracę.
W naturze kokony są rodzajem zewnętrznej powłoki stanowiącej osłonę dla jaj, bądź larw. Są schronieniem na czas powstawania lub przepoczwarzania, zatem miejsca, w jakich są umieszczane muszą charakteryzować się bezpieczeństwem i warunkami dogodnymi do rozwoju. Sam kokon powinien chronić przed zmianami atmosferycznymi oraz przed drapieżnikami, być optymalnym schronieniem i źródłem pożywienia jednocześnie.
Przestrzeń architektoniczna znamienna jest dla działalności człowieka. Miejsca, które człowiek przestaje użytkować stają się ponętnym schronieniem dla zwierząt. W swobodny i niezauważalny sposób zaczynają je zagarniać, eksplorować, zawłaszczać, mieszkać w nich. Korzystają z zastanych warunków w nieskrępowany sposób, do tego stopnia, że nabiera to charakteru ekspansji. Wygląda to tak jakby stawały się ich pełnoprawnymi użytkownikami. Odpowiadające im warunki stają się motorem dalszego rozwoju.
Poprzez umieszczenie form rzeźbiarskich w nieużytkowanej części strychu chciałam odnieść się do specyfiki tego „opuszczonego” miejsca oraz stworzyć atmosferę odpowiadającą fazie przemiany i przeobrażenia, rodzaj dojrzewalni, wylęgarni. Dążyłam do stworzenia sytuacji, w której wykonane przeze mnie formy zaistnieją, jako twory zrodzone w tym konkretnym miejscu, jakby było ono ich osobistym wyborem, a odbiorcy zainicjowanej sytuacji poczują się w niej jak intruzi, których prawem pozostaje jedynie obserwacja. Miejsce sąsiadujące z użytkowanymi przestrzeniami, jednak pozostające niejako w zapomnieniu, przez brak przystosowania do warunków odpowiadających człowiekowi, wydało się odpowiednie do tego rodzaju ekspozycji. Będąc w posiadaniu człowieka, jednak niekontrolowane zbyt często staje się idealną kryjówką na czas przemian odbywających się w ciszy, spokoju, atmosferze intymności.
                                                                                                                                                                                Małgorzata Łojko